czwartek, 19 listopada 2009

Szwy zdjęte, z drem Przybyszem widzę się koło marca na konsultację. Wstępnie już mam zarezerwowaną operację na drugą połowę maja. Teraz pozostało mi jedynie oddać dla siebie krew w kwietniu, zrobić badania przed operacją, zapewne rentgeny i wyciski no i finał ;)

piątek, 6 listopada 2009

Jak już informowałam wcześniej, 4.11 byłam na wizycie w Warszawie u dra Przybysza, pokazałam mu wyciski, rentgeny. Razem z nim przyglądał mi się inny chirurg. Obaj doszli do wniosku, że lepszy dla mnie będzie zabieg dwuszczękowy ze względów kosmetycznych [mam zapadłe kości policzkowe, nieuwydatnioną górną wargę i nos lekko w dół ze względu na cofniętą górną szczękę]. Zgodziłam się na zabieg dwuszczękowy i dlatego musiałam wczoraj jechać na usunięcie kolejnych dwóch górnych ósemek. Przyznam, boli. To jednak górna szczęka-część twarzoczaszki, więc odczuwam szczególnie ból w skroniach, pobolewa mnie głowa, ale nie warto się męczyć i trzeba brać leki przeciwbólowe. Zbawienne też są zimne okłady. Mi jedynie spuchły policzki [ta część obok nosa pod oczami-nie wiem czemu akurat tu]. Co do operacji-planujemy na koniec maja ze względu na moją maturę. Muszę w kwietniu pojechać do krwiodawstwa na Szaserów i oddać dla siebie krew [2 razy], a potem zgłosić się tylko na konsultację i ustalanie dokładnego terminu operacji.
Z rzeczy bardziej bliższych-za tydzień zdejmuję szwy, a narazie, jak to powiedziała ortodontka, 'odpoczywamy od siebie i wizyt'.

piątek, 23 października 2009

tak zaczynałam moją karierę;] (zauważcie pomniejszoną górę w stosunku do dołu, dlatego miałam wykonywaną osteotomię)




a tak na chwilę obecną wygląda mój zgryz:


tak prawdopodobnie będzie wyglądał zgryz po operacji:


19.10 byłam na wizycie. W końcu zrobiłam krok do przodu: poza tym, że wymieniono mi druty i gumki jak zwykle, to dostałam wyciski [zdj. wyżej], z którymi mam się pokazać u chirurga. Załatwiłam już sobie skierowanie do szpitala na operację, teraz muszę wykonać jeszcze pantomogram [czyli rentgen głowy boczny] i mam z tym wszystkim jechać do Warszawy do WIM i mam szukać dra Przybysza. Od niego zależy, czy będę miała operację-jeśli stwierdzi że jestem przygotowana do zabiegu, wtedy wybiorę sobie termin i pojadę do dentystki na wymianę drutów na mocniejsze, jeśli nie-nadal będę prostować zęby aż do skutku. Mam nadzieję, że jednak jestem już przygotowana do operacji.

piątek, 18 września 2009

14.09 miałam kolejną wizytę. Nic nowego-kolejny wycisk, przyklejenie górnego prawego pierścienia, bo się odkleił i z tego powodu bardzo bolał mnie ząb i dziąsło. Czego się dowiedziałam?: "Musimy się spieszyć"
Na szczęście kość po wyrwanej ósemce zaczyna się wypełniać.

wtorek, 4 sierpnia 2009

Odczuwam różnicę w wizytach [teraz są co 6 tyg.] więc i druty z tyłu zaczynają mi wychodzić i ranić. Mam bardzo wrażliwe jedynki dolne, ale to już od dłuższego czasu. Denerwuje mnie również to, że zęby [odczuwalnie dla mnie] szybko zmieniają swoje ustawienie. Np. dziś rano nie mogłam domknąć szczęk, bo zamki szóstek [górnej i dolnej] stykały się, a nie chciałam robić tego na siłę, bo jeszcze odpadłyby mi. Natomiast po południu już było ok, szczęki się domykały bez problemu. Zastanawiam się również nad operacją. Nie ukrywam że jestem zła z tego powodu, że mam ją dopiero w grudniu [a nie pod koniec czerwca, jak planowano]. Martwię się też tym, że miejsce, gdzie był wyrwany ząb nie zarasta od środka [tzn kość się nie wypełnia, nadal mam 'dziurę'] i czy wszystko będzie cacy do grudnia. Zastanawiam się nad tym, co będzie, jeśli z jakiegoś powodu przesuną mi termin operacji [wielu ludzi uskarżało się na terminy, które były ciągle zmieniane]. I tak muszę odpuścić sobie studniówkę, ale potem są matury... Chyba wyjdę z siebie, jeśli pójdę pod nóż dopiero w wakacje... 

środa, 24 czerwca 2009

Jestem po kolejnej wizycie. Przy zębach nie miałam nic robione, po prostu wymiana drutów i gumek. Uśmiałam się, bo zobaczyłam wszystkie swoje wyciski, które robiono mi w ciągu tych dwóch lat leczenia-niesamowita zmiana. Dentystka i higienistka śmiały się, że jestem jedynym ich pacjentem, który zajmuje całą szafkę [wliczają tam całą dokumentację i wyciski] i że jeszcze nie było nikogo z taką 'historią' ;] Wizyty teraz będę miała co 6 tygodni, a kolejny wycisk przed samą operacją czyli jakoś w listopadzie. Oby do grudnia;] Jedyne co mnie w tym momencie denerwuje to fakt, że mogłabym być już po operacji i dochodzić do siebie, a tak czekam pół roku...;p Ale dałam rade tyle to i poczekam tych kilka miesięcy;]

piątek, 8 maja 2009

tak na dzień dzisiejszy wyglądają szycia. Wiem wiem, nie za wiele widać, ale większość zasłania ząb.

Dziś już nieco spuchłam, ale w porównaniu z tym, jak wyglądałam dwa lata temu po wyrwaniu ósemki z prawej strony to wyglądam super;p Przyjmuję antybiotyk i jeśli coś boli, biorę ketonal. 

czwartek, 7 maja 2009

Zmiana akcji, tak to mogę podsumować. 

Dziś byłam na wyrwaniu ósemki. Dentystka skontaktowała się z dr Przybyszem i uznali, że lepiej wyrwać tą ósemkę. Miała wyrosnąć już dawno no ale cóż -.- . Gdyby nie ona, spokojnie mogłabym iść na operację w niedługim czasie, a tak termin mam na grudzień:( Ósemka siedziała w kości, trzeba było trochę powiercić w kości, ta została trochę naruszona i z tego powodu muszę czekać pół roku, żeby się zregenerowała i była 'gotowa' na operację. Zabieg miałam wykonywany o godz. 18, a nadal mam odrętwiałą buzię... Ciągle przykładam do policzka zimne okłady i jak narazie nie widać opuchlizny. Jutro zrobię fotę cięcia, bo dziś nie jestem w stanie otworzyć buzi...

wtorek, 5 maja 2009

Dziś kolejna wizyta. Myślałam, że pęknę z radości, kiedy dentystka powiedziała, że zęby bardzo szybko się przemieściły i znów musi robić wyciski, by wiedzieć, jak teraz wyglądają zęby względem siebie. Radość stąd, że jeśli zęby szybko zmieniają swe położenie, to i operacja coraz bliżej!^^ Ale zaraz emocje opadły, bo się okazało, że jest problem z jedną ósemką-powinna już dawno wyrosnąć, a jej nadal nie widać. W miejscu, gdzie się znajduje będzie cięcie operacyjne i nie wiadomo jak narazie co z nią robić. Ósemka po prawej była usuwana, a ta miała urosnąć i przepchnąć siódemkę w miejsce szóśtki, której nie mam. Ale nie rośnie i chyba nie ma zamiaru wyjść;/ na kolejną wizytę mam zabrać stare rentgeny szczęk, żeby dentystka wiedziała, czy ósemka siedziała głeboko i czy rosła pod skosem. Wszystko wyjaśni się niedługo.

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Zamek z siódemki mi odpadł;p Teraz mam założony pierścień, bo kolejny zamek również odpadłby, bo jednak ząb jest odchylony od reszty i niestety drut za mocno ciągnie i zamek nie wytrzymuje.. To trzeci pierścień na dolnej szczęce;]

czwartek, 23 kwietnia 2009

A jednak dentystka zadzwoniła i musiałam jechać na poprawkę. Poprawiła mi druty, żeby wsunąć 6 dolną i górną po lewej stronie, ale ogólnie boli mnie cała lewa strona i na górze i na dole.. Dodała mi jeszcze jeden zamek na siódemce, która się niedawno 'wykluła' i kładzie się na bok;p trza ją wyprostować;] 

wtorek, 21 kwietnia 2009


co ja znalazłam;d przepraszam za jakość, ale skaner 'szlag trafił', więc byłam zdana na swój telefon. Mam jeszcze rentgeny szczęki sprzed dwóch lat i sprzed roku, ale za nic w świecie zdjęcia nie chcą wyjść przy sztucznym świetle, spróbuję jutro w dzień je sfotografować. 

Jak narazie dentystka nie dzwoniła po mnie, co oznacza, że chyba wszystko ok;] 

piątek, 10 kwietnia 2009


same zamki, bez drutów; pyknęłam sobie foto na fotelu dentystycznym;p

Wczoraj wizyta, jak narazie wszystko ok ze zgryzem: 2 zęby są wsunięte, a 2 wysunięte. Miałam robione kolejne wyciski, jeśli dentystka zauważy jakiś 'defekt', wezwie mnie nawet za tydzień na poprawkę, bo teraz robiła to, jak to sama stwierdziła, 'na oko'. Pytałam o operację i tu się zawiodłam. Sądziłam, że na 100% odbędzie się w te wakacje, a tu się okazało, że jeśli wyrobimy się z prostowaniem zębów to być może... Bo jeśli się nie wyrobimy i szczęki nie będą się jeszcze prawidłowo składały no to kolejny rok czekania;/ Mam nadzieję, że jednak operacja odbędzie się w tym roku...

poniedziałek, 9 marca 2009

tu ruszam sobie szczękami, by ustawić je idealnie względem siebie


Mój zgryz, dolna szczęka jest odchylona w prawą stronę [Waszą lewą]

Dziś wizyta u dentysty i statystyki:

-szóstka górna po prawej wsunięta, szóstka dolna po prawej wysunięta, trójka górna po prawej wsunięta

-pozostaje tylko wysunięcie piątki dolnej po prawej i chyba wszystko będzie cacy;]

wtorek, 10 lutego 2009

luty '08, tydzień po operacji i moja ciągle powiększająca się wtedy szczerba;]

kwiecień'08

kwiecień'08. tu odkleił mi się hyrax, ten biały osad to masa, dzięki której hyrax przez tak długi czas był pryklejony

kwiecień '08, widoczny zgryz otwarty

kwiecień '08


profil, kwiecień '08

maj '08-założenie górnego łuku

moje zęby pół miesiąca później

listopad '08

luty '09


luty '09. widać tu bliznę pooperacyjną

Moje leczenie rozpoczęło się około 7 roku życia, kiedy to założono mi zwykły aparat na zęby. Miał on cofnąć mi szczękę, byłam jednak nieposłusznym dzieckiem i nie chciałam go nosić;]. Był pewien okres, kiedy szczęki prawie się pokrywały, niestety aparat pękł, zanim doczekałam się kolejnej wizyty, wada znów powróciła. Zwykłych aparatów miałam trzy, żaden nie pomógł, jeden nawet szkodził jak się potem okazało. W 2006 roku zrobiłam rentgen szczęki, powtórzyłam go rok później, by ocenić, czy szczęka nadal rośnie. W 2007 roku zostałam skierowana do Płocka do Pani dr Przybysz, która podjęła się leczenia [zaznaczam, że jedna dentystka nie chciała się mną zająć, gdyż moja wada jest skomplikowana;d]. Skonsultowała się ze swoim mężem [chirurgiem kliniki twarzowo-szczękowej w WIM w Warszawie przy ulicy Szaserów] i opracowali 'plan działania'. Postanowili wyrwać mi ósemkę, która była jeszcze pod dziąsłem, aby nie powodowała dalszego rozrostu szczęki. Pokazałam się u dentystki rok później. Miała mi założyć stały aparat, ale po 'wywiadzie środowiskowym' stwierdziła, że szczęka górna jest zmniejszona w stosunku do dolnej, która jest szeroka, i górna na dodatek jest lekko cofnięta. Gdyby założyła mi od razu aparat, rozciąganie górnej szczęki byłoby czasochłonne oraz bardzo bolesne. Postanowiła, że jej mąż poszerzy mi ją chirurgicznie poprzez osteotomię. Zabieg miałam wykonywany w lutym '08 w WIM. Polegał on na rozcięciu podniebienia na pół w celu szybkiego jego poszerzenia. Cięcie przebiegało pomiędzy jedynkami, rozcinało całe podniebienie aż do samego gardła. W szpitalu leżałam 2 dni, po wyjściu ze szpitala pojechałam prosto do dentystki, a ta założyła mi specjany aparat, tzw. hyrax. Moim zadaniem było rozkręcanie go 2 razy dziennie, przez co poszerzało się nie tylko podniebienie, ale jedynki strasznie mi się rozeszły i miałam 0.5 cm szczerbę:D [zdjęcia w kolejnej notce]. Nosiłam zaledwie 3 miesiące [dla porównania: niektórzy noszą go nawet i rok], po czym założony miałam aparat stały. Jak narazie jestem w trakcie przygotowywania się do kolejnej operacji skrócenia żuchwy [czyli dolnej szczęki]. Operację wyznaczono mi na koniec czerwca, zostało mi jeszcze tylko wsunięcie dwóch zębów, by zgryz był idealny.
Do założenia tego bloga zainspirował mnie blog Kasi-progeniczki, która operację i aparat ma za sobą ( http://progenia.blogspot.com/ ). Moje leczenie było nieco bardziej skomplikowane, dlatego co jakiś czas będę zamieszczać tu zdjęcia i notatki z każdego etapu.