Jak już informowałam wcześniej, 4.11 byłam na wizycie w Warszawie u dra Przybysza, pokazałam mu wyciski, rentgeny. Razem z nim przyglądał mi się inny chirurg. Obaj doszli do wniosku, że lepszy dla mnie będzie zabieg dwuszczękowy ze względów kosmetycznych [mam zapadłe kości policzkowe, nieuwydatnioną górną wargę i nos lekko w dół ze względu na cofniętą górną szczękę]. Zgodziłam się na zabieg dwuszczękowy i dlatego musiałam wczoraj jechać na usunięcie kolejnych dwóch górnych ósemek. Przyznam, boli. To jednak górna szczęka-część twarzoczaszki, więc odczuwam szczególnie ból w skroniach, pobolewa mnie głowa, ale nie warto się męczyć i trzeba brać leki przeciwbólowe. Zbawienne też są zimne okłady. Mi jedynie spuchły policzki [ta część obok nosa pod oczami-nie wiem czemu akurat tu]. Co do operacji-planujemy na koniec maja ze względu na moją maturę. Muszę w kwietniu pojechać do krwiodawstwa na Szaserów i oddać dla siebie krew [2 razy], a potem zgłosić się tylko na konsultację i ustalanie dokładnego terminu operacji.
Z rzeczy bardziej bliższych-za tydzień zdejmuję szwy, a narazie, jak to powiedziała ortodontka, 'odpoczywamy od siebie i wizyt'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz