poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Dziś kolejna konsultacja, wszystko ładnie się goi, mięśnie równo pracują, nic złego się nie dzieje. Zaczynam już powoli gryźć, ostatnio np. zjadłam naleśnika i cheesburgera :) Chyba tylko ludzie, którzy tego nie przejdą, nie są w stanie docenić jedzenia :) Ja teraz cieszę się z każdej kolejnej potrawy, którą mogę zjeść bez problemu czy cokolwiek ugryźć, a co było do tej pory urywane. Także pod tym względem jest fajnie :)
Rozśmieszył mnie dziś doktor. Po sprawedzeniu czucia w brodzie [którego jeszcze trochę nie mam, ale jest już coraz lepiej bo czucie wraca], mówi do mnie:
-Najlepszym ćwiczeniem jest całowanie. Całuj się dużo! [ja się śmieję] Buziak Ci się rozrusza, będziesz szerzej go otwierać, i czucie Ci szybciej wróci, zobaczysz!
Genialne :D


Aha, jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości, piszcie: kate91.x@wp.pl

czwartek, 22 kwietnia 2010


Aparatki :D Na zdjęciu razem z przyjaciółką-Asią;]
Chyba dopiero po tych 5 tygodniach od operacji mogę powiedzieć, że zaczynam normalnie wyglądać. Opuchlizna praktycznie zeszła w całości, oczywiście gdzieniegdzie jeszcze ją czuję, ale już jej nie widać. Najbardziej cieszę się, że mogę już jeść o wiele więcej rzeczy, niż dotychczas;] Wiadomo, że jeszcze nie gryzę twardych rzeczy, ale mogę sobie coś w buzi pomielić, zawsze lepsze to niż nabiały i miksy :)

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Dziś zdjęto mi druty i wyjęto śruby:) W końcu po 5 tygodniach mogłam swobodnie oddychać, mówić normalnie i zjeść :D
Na izbie dostałam 62 numerek, ale w międzyczasie poszłam razem z Różą do dra Przybysza, zdjął nam druty [trwało to zaledwie kilka minut], potem wróciłyśmy na izbę by odebrać historię choroby, następnie udałyśmy się na śniadanie:) Jajecznica była przepyszna! Po śniadanku na górę, czekałyśmy ok. 40 min, pierwsza weszłam ja. Do nieprzyjemnych rzeczy mogę zaliczyć tylko znieczulenie-przy prawej górnej śrubie mnie zabolało, reszty już nie czułam ;]
A no i wzięłam oczywiście śrubę na pamiątkę:D




tak się objadałam ;]